Założę się, że po przeczytaniu tytułu pomyślałeś „Nuuuuudyyyyyy”. Podobnie zareagowałem ja, gdy zaproponowano mi uczestnictwo w szkoleniu z bezpiecznej jazdy. Jak się okazało, pierwsze skojarzenie było szalenie niesłuszne! Takie szkolenie to kawał przygody i obalanie najczęstszych mitów! Przeczytaj…
Czasy gdy na Polskich drogach walczyliśmy o przetrwanie polonezami, „dużymi fiatami i „maluchami” już minęły. Kierowcy musieli mieć nie lada umiejętności by okiełznać tak spaprane konstrukcyjnie samochody. Czas zrobił swoje, legendy PRL poszły w odstawkę a na ulicach mamy coraz więcej aut zaawansowanych technologicznie. Dziś auta są zdecydowanie bezpieczniejsze, lepiej dopracowane przez inżynierów i bardzo często w ich opanowaniu pomagają nam skomplikowane systemy.
Rozmawiając z kierowcami trudno znaleźć kogoś, kto nie uważał by się za mistrza kierownicy. Okazuje się jednak, że w zdecydowanej większości przypadków przeceniamy swoje umiejętności a nasze nawyki i drogowe mądrości to mity! Kierowcy powtarzają sobie te mity, myśląc że 0 samochodach i rajdowej jeździe wiedzą wszystko. Obalmy te bzdury!
Mit nr1. Nagłe Hamowanie. Nagle zauważasz przeszkodę, nie możesz jej ominąć. Dystans jest bardzo mały- jak najskuteczniej zahamować? No, mądralo… mistrzu kierownicy… Jak byś zareagował? 😉
Na kursie prawka uczą by w takiej sytuacji wciskać hamulec bez sprzęgła aż samochód się zatrzyma a silnik zostanie „zaduszony”. Niestety uczą źle! Jeśli nie wyciśniemy sprzęgła, rozpędzone koło zamachowe silnika utrudnia pracę hamulcom i systemowi ABS. W ten sposób wydłużamy drogę hamowania. To nie jest najlepsze wyjście. Więc może hamowanie pulsacyjne? Ten sposób był aktualny w czasach samochodów bez ABS-u. Dziś zdecydowana większość aut ten system posiada. Taki rodzaj hamowania nie jest najlepszy.
Jak się okazuje- najlepszym sposobem ( testowaliśmy na torze, różnymi samochodami, na różnych nawierzchniach i przy różnych szybkościach) jest mocne kopnięcie, równocześnie w pedał hamulca i sprzęgła. ( Po to by system ABS jak najszybciej mógł zacząć działać) Kolejnym krokiem jest mocne, głębokie dociskanie pedału hamulca. Koła się nie zblokują – czujniki ABS-u ponad 150 razy na sekundę odczytują czy czy koło się sunie, i nie dopuszczają do stałego poślizgu. ABS sprawia, że hamujemy na granicy poślizgu kół. To jest najefektywniejszy sposób. Pamiętać trzeba jeszcze o tym, że hamulec trzymamy do końca. Aż auto się zatrzyma.
Mit nr2. Dodawanie gazu w zakręcie ( lub jak, niektórzy mówią- w połowie zakrętu) pozwala lepiej/bezpieczniej pokonać ten zakręt. Prawda?
Tylko w przypadku odpowiednio wyważonych samochodów z tylnym napędem i suchej nawierzchni. Wtedy tył auta jest dociążany i mamy lepszą przyczepność. Jednak zdecydowana większość auto to napęd na koła przednie. Jak więc najefektywniej pokonać zakręt? I znów testowaliśmy to, różnymi samochodami, na różnych nawierzchniach, przy różnych szybkościach. W przypadku aut z napędem przednim i 4X4, gdy dodasz gazu w zakręcie, koła tracą przyczepność. Jeśli nie chcesz wylądować w rowie czy na drzewie nie postępuj tak. Optymalnym sposobem pokonywania zakrętu jest wejście na „neutralnych obrotach”. Tak by silnik ” nie ciągnął” i nie wyhamowywał. Auto w tym przypadku ma odpowiednio rozłożony ciężar na 4 koła i idzie w zakrętach ” jak po nitce”. Testowane. Tylko tym sposobem nie wypadałem z łuku przy 90km/h. Jeszcze dwie rzeczy- jeśli pozwala nam na to widoczność – zakręt najlepiej pokonać metodą zwz ( wejść od zewnętrznej strony- zjechać do wewnętrznej i wyjechać z niego zewnętrzną stroną.) Wszystkie ruchy kierownicą powinny być płynne , bez szarpnięć bo wtedy „zrywamy” przyczepność.
Mit nr3. W zakręcie nie wolno hamować. Prawda czy fałsz?
Jeśli masz ABS i ESP w swoim aucie ( bardzo wiele aut te systemy posiada) w zakręcie możesz cisnąć pedał hamulca do spodu i trzymać aż auto się zatrzyma. Koła toczą się na granicy poślizgu ale nie suną się – co za tym idzie auto jedzie w takim torze jaki nadasz mu kierownicą. Testując hamowanie w zakręcie byłem zdumiony, że jest to najefektywniejsze uniknięcie wypadnięcia z drogi ( także mokrej i śliskiej) gdy zdarzy nam się wejść z zbyt dużą szybkością. W tym przypadku pamiętać, tylko trzeb, by nie odpuszczać nagle hamulca. Może skończyć się to dachowaniem. Jeśli już hamujemy awaryjnie w zakręcie- ciśniemy ten pedał do zatrzymania. ( Nie musimy się bać, że nie będziemy mogli nic zrobić kierownicą – systemu nam to umożliwiają).
Mit nr4. Droga hamowania i czas rekcji. ” Jestem zajebistym kierowcą- jeśli ktoś jedzie 130km/h na autostradzie a ja jadę 20 metrów za nim to i tak zdążę zahamować. Prawda?
Czas reakcji dobrego kierowcy to 1 sek. Przeciętnego do 2. Zmęczonego nawet 3. Kierowców, którzy reagują w zero sekund nie ma! Spójrz na obrazek poniżej. Niebieski słupek to odległość jaką przebywa auto, zanim dobry kierowca zareaguje. Czyli mówiąc w prost. ( Nie obraź się) Jeśli na autostradzie podjeżdżasz komuś pod „dupę” by go pośpieszyć bo jadąc 130 blokuje lewy pas, jesteś skończonym idiotą bez wyobraźni. Zanim zdążysz zareagować, Twoje auto przejedzie 28 metrów ( o ile jesteś naprawdę dobrym kierowcą). Z tego miejsca chciałbym pozdrowić wszystkich bezmózgich debili, którzy odstęp zachowują taki, że we wstecznym lusterku można by zobaczyć ich ubytki w uzębieniu. Osobiście uważam, że lepiej błysnąć ” długimi” niż spowodować karambol na autostradzie.
Jak widzisz, świat się zmienia, motoryzacja tym bardziej. Nasze „drogowe mądrości” nie zawsze nadążają za realiami. Takie i jeszcze wiele, wiele innych mitów cały czas krąży wśród kierowców. Mam nadzieję, że chodź trochę pomogłem i dowiedziałeś się jak bezpiecznie jeździć samochodem. Jeśli chcesz pomóc obalić mity, kliknij poniżej ” lubię to” lub udostępnij. Zachęcam do dyskusji i waszych obserwacji z dróg. 🙂
