Ostatnie upały dały mi się trochę we znaki. Szczególnie z racji tego, że dużo jeżdżę autem po Wrocławiu. Samochód bez klimy w korkach, potrafi się nagrzać… No właśnie… w korkach. Korki to zmora Wrocławia. gdyby zapytał mnie ktoś o największą wadę Wrocławia to bez chwili wahania krzyknął bym ” KORKI!!!” Dziś jednak znalazłem sposób jak omijać miejsca, w których auta stoją dziesiątkami i przesuwają się w tempie żółwia, któremu brakuje witamin.