Ktoś sfałszował dokumenty, użył moich danych no i podpisał się za mnie pod umową. Sprawa skomplikowana, no i niemiła dla mnie, szczególnie, że zaczęły przychodzić pisma z wezwaniami do zapłaty…
Idę na Policję! W końcu w tym kraju od czasów PZPR coś się zmieniło i mi pomogą- myślę sobie. Płacę podatki czyli jakaś część mojej daniny jest przeznaczana na pensję dla policjantów. W zamian za to mogę liczyć na pomoc gdy ktoś próbuje mnie oszukać. Bo w końcu policja jest dla obywateli!
Wizyta pierwsza- Komenda Rejonowa Policji. – Słucham? ( bez dzień dobry) -Dzień dobry. Chciałem zgłosić oszustwo… ( opisałem sprawę)
-Proszę czekać. ( 40 min w poczekalni)
Napiszę w skrócie do jakich wniosków doszedł Policjant po przesłuchaniu. „Może to pomyłka, proszę zadzwonić, popytać, zdobyć więcej dowodów…” Zostałem odprawiony nawet bez kwitka…
Wizyta druga- z teczką papierów gdzie wszystko czarno na białym. Komenda Rejonowa Policji.
– Dzień dobry. Chciałem zgłosić oszustwo… ( opisałem sprawę). – Jak długo będę musiał czekać?
– Jeśli kogoś znajdę to chwilę. ( A jeśli nie znajdzie? To ile?! Pomyślałem)
Mija 10 min. i Pani jednak stwierdza, że najlepiej będzie jeśli opiszę sprawę, załączę dokumenty i złożę w biurze podawczym. ” Biuro podawcze jest czynne jutro od 8 do 16. ( Akurat wtedy gdy normalni ludzie są zazwyczaj w pracy) Ktoś jeszcze dopowiada, że najlepiej będzie jak opiszę wszystko im w e-mailu.
Nagle zjawia się jakiś starszy policjant, mistrz pytań i odpowiedzi. – A Pan jesteś zameldowany w Warszawie? – Nie. – To dlaczego Pan nie zgłosi tego tam gdzie jest Pan zameldowany? – Ponieważ tutaj obecnie przebywam. Mam jechać 300km specjalnie żeby zgłosić sprawę? – Takie jest życie! A gdzie dokonano oszustwa? – W Opolu.
– To tam Pan tam zgłosi albo się tu zamelduje.
Postanowiłem zignorować tą nie prowadzącą do niczego rozmowę. Wyszedłem i zadzwoniłem na inną komendę. „Proszę Pana, mają obowiązek przyjąć od Pana zeznania i przekazać w odpowiednie miejsce w kraju. I to nie żadną drogą elektroniczną czy pisemną bo później będzie Pan wzywany na przesłuchanie. Najlepiej osobiście. Musi ich Pan tam przycisnąć.”
I tym oto sposobem oszust kolejny dzień może posługiwać się moimi danymi, fałszować podpisy itp. A Policja w tej sprawie nie kiwnęła nawet palcem. Dziwne odczucie mam, że Policji to średnio zależy na pomaganiu innym. Kolejny raz doświadczam spychologii z rąk ludzi, których sponsoruję płacąc podatki!
Na koniec piosenka. Minęło już pewnie z 10 lat a jej słowa nadal aktualne.
PS. A sprawy nie odpuszczę. Jutro idę rozmawiać z ich przełożonym. Trzeba uczyć Polski zapyziały PRL, że czasy robienia łaski się skończyły! Płacę- wymagam.
Tagi: Policja