Gdyby dziś obcokrajowiec zapytał mnie, które Polskie miasto wybrać jako cel swojej podroży, zdecydowanie polecił bym Kraków! Skąd ten wybór? O tym będzie ten wpis.
Zwiedzanie Kopalni Soli w Wieliczce – Dzień 1
Pobudka wcześnie rano. Pakujemy już przygotowane torby do bagażnika i ruszamy w stronę Krakowa. Po kilku godzinach jazdy parkujemy samochód gdzieś niedaleko kopalni. Zaczyna padać, stoimy w dość długiej kolejce po bilet. To miejsce jest dość mocno oblegane przez turystów ale w końcu udaje się nam wejść. Bilet bez ulgi z tego co pamiętam kosztował 47zł – moim zdaniem warto tyle wydać.
Pierwszy raz byłem w jakiejkolwiek kopalni. Czuję więc lekkie podekscytowanie schodząc drewnianymi krętymi i ciasnymi schodami. Jesteśmy ponad 100m pod ziemią a przewodnik zaczyna nas oprowadzać po wydrążonych w soli kamiennej korytarzach.
Przechadzamy się kopalnianymi chodnikami. Niektóre miejsca są odnowione ( zastosowano nowe drewniane podpory), inne zaś sprawiają wrażenie bardzo starych. Idąc przy tych drugich przychodzi do głowy myśl ” Czy to oby nie jest na tyle stare, że zaraz pęknie? ” Po drodze, napotykamy różne solne rzeźby, wystawy używanych niegdyś narzędzi, kaplice – w tym największą Świętej Kingi. Ciekawą atrakcją są też symulowane wybuchy metanu. Możemy usłyszeć i zobaczyć jak wygląda praca osoby, która za karę (!?) musiała takie wybuchy wywoływać. Ciekawy efekt Później wybieramy się do części muzealnej, w której różne eksponaty, makiety i obrazy robią jeszcze lepsze wrażenie.
Kopalnia Soli w Wieliczce przynosiła Królestwu Polskiemu 30% dochodu. Właśnie dlatego sól ( znacznie droższa niż obecnie) była nazywana białym złotem. Zwiedzanie podziemi kopani to nie tylko świetne niecodzienne doświadczenie, to także kawałek historii naszego kraju.
Poniżej trochę zdjęć. ( Aby powiększyć kliknij w miniaturę)
Co warto zobaczyć w Krakowie- dzień 2.
I znów pobudka wcześnie rano bo w Krakowie ciekawych miejsc wartych odwiedzenia nie brakuje. Zaczęliśmy tradycyjnie od smoka Wawelskiego. Później zwiedzaliśmy Skarbiec Koronny na Wawelu, zbrojownię, Reprezentacyjne Komnaty Królewskie i Katedrę Wawelską. To co mnie zawiodło, to zakaz robienia zdjęć w tych miejscach. Mimo drogich i do każdego miejsca płaconych osobno biletów ( nie ma możliwości kupienia jednego biletu na wszystko, lub w pakiecie) obowiązuje zakaz fotografowania- nawet z wyłączonym fleszem. W każdym z tych miejsc znajdują się ważne dla Polski symbole, obrazy, eksponaty. Po prostu kawał Polskiej historii i naszego narodowego dziedzictwa. W katedrze Wawelskiej odwiedziliśmy krypty, gdzie pochowani są królowie naszego kraju, wieszcze, oraz inne ważne dla naszego Państwa osoby. ( To właśnie tutaj pochowano Lecha i Marię Kaczyńskich co swego czasu budziło wiele kontrowersji) Wchodzimy na wierzę katedry by zobaczyć warzący 12 ton Dzwon Zygmunta. Maleństwo 😉
Czasu coraz mniej, a do zobaczenia jeszcze tak wiele. Trzeba przejść się sukiennicami, odwiedzić kościół Mariacki, zobaczyć Kazimierz, Kopiec Kościuszki, Getto… Lista miejsc jest tak długa, że było by co zwiedzać jeszcze przez co najmniej kilka dni.
Niestety czasu nie wystarczyło nam na wszystko, Kraków dalej pozostał dla nas miejscem nie w pełni odkrytym. Siedząc na rynku można poczuć niepowtarzalny klimat tego miejsca. Ciężko opisać atmosferę jaka panuje w Krakowie ale czegoś takiego nie czułem w żadnym innym miejscu w Polsce. Do tego bardzo blisko inne magiczne miejsce- Kopalnia Soli w Wieliczce. Właśnie dlatego obcokrajowcowi polecił bym Kraków jako miasto gdzie warto zacząć zwiedzanie Polski.
Tagi: Polska