W grudniu 2014 spędziłem urlop na jednej z wysp Kanaryjskich – Teneryfie. Chcę podzielić się z Tobą najpotrzebniejszymi informacjami praktycznymi dzięki, którym odnajdziesz się w tym uroczym zakątku.
Wyspy Kanaryjskie na własną rękę
Wyobraź sobie… Grudzień, zimno, na dworze sypie śnieg, bez zestawu grubych ciężkich ubrań ani rusz. A Ty beztrosko wsiadasz w samolot i po kilku godzinach lądujesz w krainie „wiecznej wiosny”, gdzie nawet w grudniu można poleżeć na słońcu wśród palm, wsłuchując się w dźwięk oceanu. I to wszystko nie wydając fortuny, bezpośrednim samolotem z Polski. Od jesieni 2014 z naszego kraju w tym kierunku ruszyły tanie linie lotnicze Ryanair. Loty z Modlina można kupić na Teneryfe, Gran Canarie i Fuertaventure. A ceny są jak na taki kierunek dość przystępne. (mi udało się kupić bilet w okolicach 550 zł) Słoneczne wakacje w trakcie zimy moim zdaniem są tego warte, tym bardziej, że wyspy w tym okresie są po głównym sezonie a to ma swoje plusy. Po pierwsze nie ma tłumów, można naprawdę wypocząć, a po drugie ceny noclegów (rezerwowych odpowiednio wcześniej) są niższe. Warunki idealne, by „naładować akumulatory”.
Noclegi – jak znaleźć nocleg na wyspach Kanaryjskich
Tutaj możliwości jest wiele. Chciałbym Ci polecić mój sprawdzony sposób. Szukam wcześniej opcji do spania za pośrednictwem portalu Booking.com Można tam sortować wyniki po cenie (od najniższej) i poczytać opinie osób odwiedzających dany hotel/hostel. Każdy znajdzie coś dla siebie. Opcja hotelu w widokiem na ocean nie wydając przy tym majątku też wchodzi w grę. Jeśli zaś chcemy podejść do tego totalnie nisko budżetowo, myślę, że przeszło by nawet spanie w namiocie na plaży. Klimat i przepisy temu sprzyjają.
Skrótowo o wyspach Kanaryjskich Z tego co udało mi się dowiedzieć, najczęściej wybierane przez turystów są Teneryfa i Gran Canaria. To dwie największe wyspy. Należą do Hiszpanii ale klimatem bliżej im do afryki. Ta pierwsza zwana kontynentem w miniaturze jest bardziej zróżnicowana. Na południu wyspy występują większe temperatury i bardziej „plażowy” klimat. Na północy jest bardziej zielono i tropikalne ( to chyba najlepsze słowo opisujące dużą ilość roślinności). Takie zróżnicowanie w klimacie jest sprawką wulkanu Teide, który sięga wysoko ponad chmury, ma ponad 3,7 kilometra wysokości. Wulkan ten jest widoczny z prawie całej wyspy i robi spore wrażenie swoją wielkością i ośnieżonym stożkiem. Dla mnie atrakcją był wjazd kolejką pod prawie sam krater. Świetne widoki i miłe urozmaicenie od leżenia na plaży i spacerów brzegiem oceanu.
Gran Canaria zaś uważana jest za wyspę mniej spokojną, bardziej imprezową, pełną nocnej rozrywki. Więc każdy znajdzie coś dla siebie. Jest jeszcze Fuertaventura (ponoć bardziej pustynna), Lanzarote (pełna wulkanów) i inne mniej znane mi wyspy i wysepki. Szczerze polecam Teneryfe, ponieważ będąc tam byłem zachwycony jej naturą i klimatem chętnie wrócił bym tam jeszcze raz ponieważ spędziłem wyjątkowo udany urlop.
Jedzenie
Są tam normalne markety spożywcze gdzie można zrobić zakupy. Są restauracyjne, chodź zdecydowanie taniej wyjdzie wizyta w sklepie i zdanie się na własne umiejętności kulinarne. W każdym razie z głodu napewno nie umrzesz a przy odrobinie rozrzutnosci możesz spróbować pełnej owoców morza miejscowej kuchni. Obsługa była bardzo wręcz przyjacielska.
Język
Jeśli znasz podstawy angielskiego poradzisz sobie. Miejscowi przyzwyczajeni są do turystów z całego świata.
Komunikacja na wyspie ( Teneryfa)
Jest sieć autobusów, która wydaje się funkcjonować całkiem sprawnie. Popularne są również wypożyczalnie samochodów. Niewątpliwym plusem są ceny paliwa, znacznie mniejsze niż na naszym kontynencie. Zdecydowałem się na wypożyczenie samochodu żeby dostać się na Teide co dało mi sporo frajdy ponieważ drogi pełne serpentyn i widoki wywierały spore wrażenie.
Miejsca na Teneryfie, które szczególnie polecam odwiedzić.
- Wspomniany już wulkan Teide.
- Siam Park ( ponoć największy park wodny) pełen szalonych zjeżdżalni, ciekawej architektury i rożnych wodnych atrakcji, których nie sposób wymienić.Zresztą zobacz sam.
- Los Gigantes – ogromne skały sięgające kilkuset metrów.
- Czerwona skała – koniecznie trzeba wejść na nią. Widoki są świetne.
- Czarna Plaża – czarny wulkaniczny piasek ( wbrew pozorom wcale nie brudzi )
- Playa de Las Americas
- Część północna wyspy ( widać inny rodzaj roślinności )
Podsumowanie
Jeśli marzysz o podróżach do takich miejsc, mam nadzieję, że udało mi się Ciebie zmotywować i chodź trochę pokazać, że wakacje nie muszą kosztować majątku i być koniecznie w opcji all inclusive. Organizacja wyjazdu na własną rękę jest dziś łatwiejsza niż kiedykolwiek. Koszty tygodniowego wyjazdu moim zdaniem, można porównać do wakacji nad Polskim morzem ( a może i taniej) Jestem przekonany, że większość naszych rodaków jest w stanie sobie pozwolić na taki wyjazd. Wszystko to kwestia priorytetów. Dlatego zachęcam i Ciebie do postawienia dużego kroku w nieznane – satysfakcja gwarantowana.
Jeśli masz pytania, pisz w komentarzu. Służę swoją pomocą. 😉
Tagi: Teneryfa, Wysypy Kanaryjskie