Sunday, October 13, 2024
HomeBez kategoriiCzym jest szok kulturowy na przykładzie Indii - Poszukiwacz przygód

Czym jest szok kulturowy na przykładzie Indii – Poszukiwacz przygód

Chciałbym opowiedzieć o szoku kulturowym jaki przeżyłem pierwszego dnia pobytu w Indiach.

W środku nocy trafiam na lotnisko w New Delhi. „Hotel” mam od 12:00. Plan był taki żeby poczekać do rana i dopiero wtedy ruszyć na miasto… Jednak podekscytowanie, zaciekawienie i niecierpliwość bierze we mnie  górę i ruszam taksówką do centrum mimo że jest jeszcze noc. Kierowca jedzie jak wariat, wyprzedza wszystko co się da, do tego jedzie po lewej stronie a w zasadzie wszystko mu jedno, po której stronie jedzie, zamiast kierunkowskazów używa klaksona. Trochę się boje… ale w tym szaleństwie zauważam jakąś metodę bo cało dojeżdżamy do celu… Wysiadam na dworcu kolejowym New Delhi co było chyba najgorszym pomysłem na jaki mogłem wpaść… Cel był taki – kupić bilety na pociąg.

Cała okolica dworca wydawała się gęsto wypełniona ludźmi, a ja odniosłem wrażenie jak by większość coś ode mnie chciała.  Co chwilę podchodził ktoś i pytał „witch cantry? „,  „where from? „, „how are u? „.  Wystarczyła chwila takich rozmów i już wiedziałem,  że większość tych osób widzi we mnie chodzący bankomat. A to jakiś kierowca rikszy chciał mnie gdzieś zawieść chociaż tłumaczyłem mu grzecznie, że nie potrzebuję teraz nigdzie jechać. A to dzieci chcą pieniądze, a po chwili jakiś gość namawia mnie na wycieczkę w jedynej oficjalnej rządowej agencji podróży, co jest oczywiście jakąś sciemą. Ci ludzie naprawdę nie dają mi spokoju. Do tego jest głośno, zapach balansuje na granicy smrodu, a temperatura i wilgotność powietrza sprawia,  że jestem cały mokry.

Trafiłem do piekła,  jak ja tu wytrzymam dwa tygodnie- myślę sobie przerażony.

Muszę znaleźć  biuro dla zagranicznych turystów i kupić bilet w jakieś spokojniejsze miejsce… Varanasi… Może będzie lepiej, a jak nie to szukam lotu do Europy   – gadam sam do siebie w myślach szukając planu B.

  Jak (nie) wejść na Rysy. Czyli moja próba zdobycia najwyższego szczytu Polski. - Poszukiwacz przygód

(o tym jak kupić bilety na pociąg w Indiach i nie dać się oszukać będzie w kolejnym wpisie)

Po prostu przeżyłem taki szok, że zacząłem się bać tego,  że nie dam sobie rady… że nie jestem w stanie znieść tej odmienności, tego brudu, smrodu, temperatury i ilości bodźców,  które mnie otaczały.

Następnego dnia szok zaczął odpuszczać, a ja odważyłem się trochę głębiej zajrzeć w tą tak bardzo obcą nam kulturę… Zacząłem dostrzegać mnóstwo kolorów, zapachów, uśmiechów, a niektóre sytuacje wydawały mi się wręcz komiczne… Np. gdy po raz 100ny słyszysz „hello sir, where from? ” Z dziwnym akcentem.

W tym momencie zaczynałem odkrywać Indie.  I coraz więcej rzeczy mnie zadziwiało, także pozytywnie.

Szok kulturowy dla mnie był mieszanką niemałej dawki adrenaliny, zdziwienia, przerażenia, niepokoju, braku komfortu, ale też (w późniejszej fazie) zachwytem i zaciekawieniem.

Jak się później okazało nie takie Indie straszne… jak je pierwsze dni malują. Ale  o tym będzie w kolejnych wpisach.

Tagi: Indie

RELATED ARTICLES

Most Popular

Recent Comments